poniedziałek, 18 listopada 2013

Kluseczki z dyni


Wyobrażam sobie życie bez telewizji i bez radia ale nie wyobrażam sobie już życia bez internetu. Wirtualna rzeczywistość przeplata się z realnym światem. Portale społecznościowe, blogi, serwisy informacyjne, sklepy, internetowa telewizja, bankowość i wyszukiwanie haseł w sieciowych encyklopediach bardzo ułatwia życie. Odrabianie zadań domowych czy studiowanie wygląda dziś zupełnie inaczej niż przed 10 laty. Prawie każdy kiedyś rezerwował przez internet bilety albo wyszukiwał połączeń komunikacyjnych.

Lubię to wszędobylskie medium i nie chcę z niego rezygnować lecz coraz częściej dochodzi do mnie głos rozsądku. Bo młodzi ludzie szukają porady w internecie zamiast pójść do lekarza, kiedy im coś dolega. Kupują suplementy i ufają internetowym dietom. Najnowsze statystyki przerażają. Nastolatki nie potrafią już budować trwałych relacji, szukają jedynie zachwytu w czyichś oczach, publikując coraz to nowe zdjęcia w swoich profilowych kontach. W takiej sytuacji łatwo o wykluczenie lub pomyłkę. Czy to nie dziwne, że zamiast porozmawiać częściej wysyłamy sms-y? Czy nie powinno być tak, że spotkanie jest dużo ważniejsze niż kontakt mailowy? Tylko po co spotykać się osobiście jeśli nie ma o czym gadać, bo wszystko wiemy już z regularnie zamieszczanych komentarzy w internetowych komunikatorach? 

Ważne by zachowywać we wszystkim umiar. Pisząc to jestem świadoma, że dotyczy to również mnie. Tkwię w tym nierealnym świecie od dawna choć staram się nie popadać w skrajność. Tego sobie i Wam życzę!


Kulinarną inspiracją do tego posta był dla mnie znaleziony w internecie (a jakże!) post Agnieszki z blogu Kuchnia nad Atlantykiem (klik). Dyniowe kluseczki z ziemniakami przygotowuje się bardzo łatwo. Są miękkie i smaczne, świetne na jesienny obiad. Przesmażałam je na maśle z rozmarynem, który idealnie komponuje się z gałką muszkatołową i dynią. 

Kluseczki - dyniowe gnocchi

800g dyni o zwartym i suchym miąższu (użyłam hokkaido)
800g ziemniaków 
około szklanka utartego parmezanu 
około 2 szklanek mąki (przygotować odrobinę więcej do podsypania)
2-3 łyżki oliwy
kilka gałązek świeżego rozmarynu
100g masła
2 jajka
sól i pieprz do smaku

Dynię przekroiłam na pół, pozbawiłam pestek i upiekłam do miękkości w temperaturze 200 stopni, na blaszce wysmarowanej oliwą (zajmuje to około 1h). Łyżką wydrążyłam miąższ i zmiksowałam go na gładką masę. Dyniowy miąższ był dość sypki i suchy. 
Ziemniaki obrałam, ugotowałam w osolonej wodzie i odparowałam na małej mocy kuchenki. Jeszcze ciepłe przeciskałam przez praskę do puree i odstawiłam do ostudzenia. 
W misce połączyłam ziemniaki, dynię, parmezan (3/4 szklanki, resztę zostawiłam do posypania kluseczek po podsmażeniu), dodałam jajka, mąkę i przyprawiłam solą. Wyrobiłam wszystko na gładką masę. Dosypałam tyle mąki, ile potrzebne było, by ciasto było plastyczne i nie kleiło się do rąk. Ważne by pozostało miękkie. 
Odrywałam z ciasta małe kawałki i formowałam z nich kluseczki. Każdą spłaszczałam lekko widelcem i gotowałam w osolonej wodzie 2 minuty od wypłynięcia. 
Na patelni rozpuściłam masło. Wrzuciłam listki obrane z łodyg rozmarynu i ugotowane kluseczki. Wszystko podsmażyłam króciutko, aż masło nabrało orzechowego aromatu. 
Podawałam posypane tartym parmezanem i dekorowane listkami rozmarynu.
Smacznego.

11 komentarzy:

  1. piękne i apetyczne kluseczki :-) z dynią hokkaido muszą być wyjątkowo smaczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio też robiłam podobne kluseczki z dyni. Były pyszne. Dynia w ogóle jest pysznym warzywem. Tylko palce lizać. :)
    Na moim blogu znajdziesz sporo przepisów związanych z nią:
    http://jestem-ala-jestem.blogspot.com/2013/10/dynia-w-kuchni.html
    http://jestem-ala-jestem.blogspot.com/2013/11/dynia-w-kuchni-cz-ii.html
    Zapraszam i pozdrawiam serdecznie. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawy wpis! postaram się wchodzić tutaj częściej

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię czytać takie wątki! miło spędzam czas na tym blogu!

    OdpowiedzUsuń
  5. takie blogi to ja lubie! fajnie poczytać ciekawe wpisy

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepis zapowiada się świetnie, warto wypróbować

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę na blogu i komentarze :)