W wieku lat kilku spytałam Moją Babcię jak smakuje papieros. Ku mojemu zaskoczeniu wolno mi było spróbować tej wątpliwej przyjemności zarezerwowanej dla dorosłych. Smak papierosa okazał się na tyle odrażający, że przykre doświadczenie wspominam do dziś. Babcina taktyka sprawiła, że w dorosłym życiu nigdy nie zechciałam palić papierosów.
Moja Babcia nauczyła mnie jeszcze warzyć piwo dla dzieci, bo tak w dzieciństwie nazywałam podpiwek. Babcia kupowała małe opakowania z wizerunkiem chłopka. W środku był brązowy proszek, który gotowaliśmy z cukrem. Dodawałyśmy drożdży i rozlewałyśmy do butelek z porcelanowymi korkami. Ustawiałam je na babcinym strychu. Podpiwek udawał się najlepiej w upalne dni. Po kilku dniach fermentacji butelki otwierało się z hukiem a wewnątrz krył się lekko musujący płyn, który idealnie gasił pragnienie. Jego smak i kolor mogę przyrównać do piwa lub kwasu chlebowego ale podpiwek smakuje mi o wiele bardziej. Prawie nie zawiera alkoholu i wpływa korzystnie na organizm. Zawiera mikroelementy i przyspiesza przemianę materii.
Teraz wiem, że warzenie podpiwku to stara kujawska tradycja. Uzyskiwało się go niegdyś z palonego i przemielonego słodu, drożdży, cukru a niekiedy także chmielowych szyszek. Ugotowaną brzeczkę fermentowano w cieple a po kilku dniach trafiała do piwnic. W chłodzie nabierała smaku i aromatu. Latem podpiwek zanoszono na pole robotnikom pracującym przy żniwach.
Po otworzeniu butelki podpiwek tworzy gęstą, kremową pianę. Jest lekko kwaśny, bo dwutlenek węgla powstały w czasie drożdżowej fermentacji rozpuszcza się w wodzie.
Od 2011 roku Podpiwek Kujawski kupuję jako produkt tradycyjny. W sklepach dostępny jest ekologiczny słód przeznaczony do jego gotowania albo gotowy butelkowany napój. To smak nie tylko mojego dzieciństwa.
Podpiwek
użyłam ekologicznego słodu na Podpiwek Kujawski
120g słodu jęczmiennego (połowa opakowania)
kilka szyszek chmielowych
250g cukru
3g drożdży
5l wody
Słód jęczmienny wsypałam do wrzącej wody i gotowałam przez 10 minut. Następnie dorzuciłam do garnka szyszki chmielowe (dołączone do opakowania) i podgrzewałam jeszcze przez 5 minut. Powstałą brzeczkę lekko przestudziłam i przecedziła przez gęste płótno. Dopóki płyn był jeszcze ciepły rozpuściłam 250g cukru i odstawiłam do całkowitego wystudzenia. Na koniec w małej ilości brzeczki rozpuściłam 3g drożdży i wymieszałam z płynem. Rozlałam do szklanych butelek i odstawiłam na czas fermentacji (24h w cieple). Butelki przeniosłam do piwnicy na kolejny dzień. Napój należy podawać dobrze schłodzony i spożyć jak najszybciej, gdyż jest to podpiwek żywy (zawiera żywe, pracujące drożdże).
Pijcie go na zdrowie!
Twoja Babcia, jak czytam, była nietypową osobliwością. pomimo braku takich praktyk, nie palę, sam zapach mi przeszkadza.
OdpowiedzUsuńdomowy podpiwek? intrygująca sprawa. wino już robiłam, nalewki też, przede mną piwo i.. właśnie podpiwek. dzięki Tobie możliwe, że się odważę.
Pozdrawiam!
No proszę, mój uraz do papierosów powstał w podobnych okolicznościach, tylko zamiast babci była to mama :)
OdpowiedzUsuńPodpiwek z pewnością stworzę, też uwielbiam ten smak a taki domowy pewnie jest jeszcze lepszy :)
Fajnie wypic cos takiego (domowego, tradycyjnego i smacznego) w dzisiejszym zalewie 'power drinkow'i innego scierwa.Musze sprobowac...
OdpowiedzUsuńfajny blog! będe częściej tu zaglądać
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńpiwko hehe
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńChętnie bym przetestował.
OdpowiedzUsuńMniam!
OdpowiedzUsuńCiekawe i interesujące :)
OdpowiedzUsuń