Szparagi lubię od niedawna.
Mam Znajomą, u której w domu na Dzień Matki zawsze podaje się białe szparagi z szynką i sosem holenderskim. Cała Rodzina wyczekuję tego dania i cieszy się wspólnym świętowaniem. Gdy pierwszy raz opowiedziała mi o tym byłam dość zdziwiona, bo dla mnie szparagi były dotąd warzywem mało wyrazistym. Mieszkałam wtedy w szparagowym zagłębiu słynącym z jakości szparagów. Co sobotę wybierałam się na targ przy dużym placu katedralnym, na którym w sezonie piętrzyły się białe szparagi ułożone w zgrabne stosy. Klienci wybierali, co do jednego, sprawdzali czy dolne części łodyg nie są zdrewniałe i czy szparagi są świeże. Sama omijałam wtedy stragany ze szparagami i kupowałam truskawki. Bo sezon na szparagi prawie pokrywa się z sezonem na truskawki. Trwa jednak krótko i pewnie dlatego szparag jest tak ulubionym warzywem. W restauracjach podaje się zupę krem ze szparagów na przystawkę, a na danie główne wspomnianą już kość słoniową z delikatnym sosem. Jak tutaj nie ulec i nie spróbować. Uległam więc kiedyś namowom znajomych i spróbowałam. Moje pierwsze białe szparagi nie smakowały mi wcale. Ale na szczęście smaki zmieniają się z czasem i teraz tak jak inni wypatruję pierwszych szparagów na wiosennych targach. Chrupkie białe albo zielone pędy smakują mi jednakowo dobrze. Dziś proponuję lekkie risotto z parmezanem i szparagami zielonymi. Podałam je z kroplą szlachetnej oliwy truflowej, która tylko podkreśla ich unikatowy smak.
(porcja dla 2 osób)
pęczek młodych zielonych szparagów
200g ryżu arborio albo inny ryż o krótkim ziarnie
100g parmezanu
średnia cebula
mały ząbek czosnku
7 łyżek oliwy z pierwszego tłoczenia
bulion warzywny albo woda (użyłam bulionu) objętościowo 3 razy tyle ile ryżu, około 600ml
sól i kolorowy pieprz z młynka
oliwa truflowa (opcjonalnie)
Na patelni podgrzałam oliwę i zezłociłam na niej cebulkę pokrojoną w bardzo drobną kostkę. Do cebuli dodałam czosnek przeciśnięty przez praskę i podsmażałam tylko do momentu, w którym oddał swój aromat. Na patelnię dorzuciłam wtedy ryż i zeszkliłam go krótko po czym zalałam filiżanką gorącego bulionu i przykryłam. Ryż podgrzewałam na patelni tak długo aż wchłonął bulion i uzupełniałam kolejnymi jego porcjami aż ryż stał się miękki ale nie rozpadał się. Do risotto nadają się odmiany ryżu o krótkim ziarnie, są uprawiane przeważnie w chłodniejszym klimacie i zawierają dużą ilość skrobi. Risotto jest dzięki skrobi i pektynom kleiste, choć ryż wcale nie musi być rozgotowany. Na sam koniec do risotto dodałam utarty na drobnych oczkach parmezan. Można użyć innego twardego sera dobrej jakości, pod warunkiem, że jest on aromatyczny. Ser sprawi, że risotto będzie kremowe i delikatne ale też pożywne. Na sam koniec risotto posoliłam i dodałam pieprz oraz szparagi, które wcześniej blanszowałam 5 minut w osolonej wodzie główkami do góry (zwinięte w pęczek). Szparagi pokroiłam w kawałki około 2 cm a główki zostawiłam dłuższe i dodałam po wymieszaniu, na sam koniec. Risotto podawałam z parmezanem pokrojonym w płatki i odrobiną oliwy truflowej, przybrane natką z pietruszki.
Smacznego
wygląda apetycznie:), mam w planach coś podobnego
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie się prezentują, ja też szparagi dopiero od paru lat jadam i przyznam, że chyba nawet wolę je od truskawek:)
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie