sobota, 17 grudnia 2011

Łyżwy i krewetki

Przedświąteczny szał trwa ale udaje mi się go omijać. W zimowe dni wybieram łyżwy. Nie jestem wprawioną łyżwiarką ale nie muszę się wstydzić. Mam cichą nadzieję, że najgroźniejsze upadki już za mną. Małe brzdące jeżdżące jak szalone wprawiają mnie zawsze w zakłopotanie, ale nie daję za wygraną. Jeszcze wszystkim pokażę! Uwielbiam ten moment gdy zakładam łyżwy na nogi. Przez pierwsze minuty jeszcze jest mi zimno a potem robi się cieplutko... gorąco. Wkoło śmigają kolorowe czapki i szale, słychać krzyki, co rusz niezdarny upadek i wesołe uśmiechy, muzyka. Najzabawniejsze jest uczucie gdy po zejściu z lodowiska stąpam znów na własnych nogach. Potem ogarnia mnie już tylko zmęczenie, bo czas na łyżwach mija jak pstryk i nie wiem gdzie się podziały te godziny.
Po łyżwach dopada nas głód, wilczy apetyt na coś ciepłego i smacznego a potem już tylko nicnierobienie. Trzeba przygotować posiłek w kilka chwil. Najlepiej lekki ale smaczny. Mogą być krewetki z warzywami, smażą się raz dwa i bardzo je lubię. Trochę orzeszków ziemnych, chrupiący groszek cukrowy, marchewka, seler naciowy, do tego sos sojowy i mam już obiad. 
Krewetki z warzywami 
 450g obranych krewetek
4 łodygi selera naciowego
2 spore marchewki
3 cebulki dymki razem ze szczypiorkiem
300g młodych pieczarek
mała puszka kukurydzy
200g groszku cukrowego
80g orzeszków ziemnych
2 ząbki czosnku
3 łyżki ciemnego sosu sojowego
6 łyżek oleju arachidowego
sól i pieprz z młynka
Orzeszki ziemne uprażyć na suchej patelni, po czym odłożyć do wystudzenia. Na większą patelnię wlać olej arachidowy i wrzucić warzywa, zaczynając od pokrojonej w plasterki dymki (bez zielonej części) i plasterków obranej marchewki. Po chwili dorzucić drobno pokrojony seler naciowy. Warzywa podsmażać około 3-4 minut aż marchewka będzie lekko zblanszowana. Na patelnię dołożyć pokrojone pieczarki i dusić aż puszczony sok odparuje. Wszystkie warzywa zdjąć z patelni i dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, sos sojowy i krewetki. Smażyć tylko chwilkę, aż krewetki nabiorą różowego koloru i aromatu czosnku. Na koniec na patelnię dodajemy kukurydzę, orzeszki i strączki cukrowego gorszku. Od tego momentu smażymy już tylko chwilkę. Wszystko razem łączymy, doprawiamy solą, pieprzem i ewentualnie dodatkowo sosem sojowym. Podajemy posypane prażonymi orzeszkami, z ryżem basmati ugotowanym na sypko. 


Smacznego.

3 komentarze:

  1. mniam.. krewetki i ten groszek cukrowy ! Istna eksplozja kolorów poza tym !:)

    OdpowiedzUsuń
  2. chciałabym umieć jeździć na łyżwach.. fajna potrawa po takich atrakcjach

    OdpowiedzUsuń
  3. Basiu, spróbuj łyżew koniecznie, wcale nie jest to takie trudne!
    A po łyżwach spróbuj i takich krewetek!
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę na blogu i komentarze :)