W maju spieszę się z pracy do domu dwa razy szybciej niż zwykle. Zakupy robię rano, żeby po drodze nie wstępować już do żadnego sklepu. Wykorzystuję każdą chwilę wolnego na rowerowe przejażdżki, grę w kometkę i spacery. Po południu idę na lody albo kupuję choć kilka truskawek. Smakują mi nawet te z Turcji i Włoch. Nic to, że przejechały szmat drogi zanim trafiły na mój stół.
Obserwuję pełne ogródki i kasztanowce, które jednak zdążyły zakwitnąć do matury.
Na obiad do pracy potrzebuję czegoś lekkiego. Idealne będą chłodnik z botwinką, risotto albo makaron. Niestety nie wszystko da się łatwo przenieść a niektóre potrawy smakują dobrze tylko zaraz po przygotowaniu, później tracą na wartości. Dlatego tym razem wybrałam razowe spaghetti. Przepis jest super prosty. Jeśli nie macie czasu na długie gotowanie albo tak jak ja wolicie spędzić go inaczej to kupcie pieczarki i słoik suszonych pomidorów w zalewie oraz śmietankę. Ten sos sprawdzi się świetnie w lunchowym pudełku na wynos, także dla wegetarian. Kluczem do sukcesu jest w nim szczypta gałki muszkatołowej i dużo świeżej natki pietruszki, której w maju zaczyna być pod dostatkiem.
Razowe spaghetti z pieczarkami i suszonymi pomidorami
porcja dla 3 osób
ulubiony makaron razowy
20 małych białych pieczarek
10 połówek suszonych pomidorów w oliwie
duża cebula
200ml śmietanki kremówki
pół pęczka natki pietruszki
szczypta gałki muszkatołowej
sól i pieprz
Pieczarki kroimy w plasterki, jeśli są duże dodatkowo przekrawamy na pół. Nie obieram pieczarek, zwłaszcza jeśli są młode a ja chcę zaoszczędzić czas. Płuczę je tylko krótko zimną wodą aby pozbyć się zabrudzeń.
Na patelnię wylewamy oliwę z zalewy po pomidorach. Cebulę kroimy w małą kostkę i podsmażamy aż się zeszkli. Dorzucamy pokrojone pieczarki (nie solimy) i smażymy dalej. Należy zredukować sok, który oddadzą pieczarki. Kiedy pieczarki będą już dość suche dolewamy słodką śmietankę i przyprawiamy solą, pieprzem i szczyptą gałki muszkatołowej. Sos powienien być gętsty i zawiesisty. Wtedy dodajemy do niego pokrojone w paseczki suszone pomidory i krótko podgrzewamy. Śmietanka przybierze lekko różowe zabarwienie i wówczas należy dodać drobno posiekaną natkę pietruszki.
Makaron ugotowany al dente wrzucamy do sosu i podajemy udekorowane natką i paseczkami pomidorów prosto z zalewy.
Smacznego
Ale ładny makaron. :)
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńBardzo lubię odwiedzać ten blog
OdpowiedzUsuńCiekawa kompozycja smakowa
OdpowiedzUsuń