piątek, 24 sierpnia 2012

Ratatouille



Zaobserwowałam, że ludzie wokół mnie robią coś zupełnie innego niż mówią. 
Trochę tak jakby ich opowieści odzwierciedlały to kim chcą się stawać. Marzą o dalekich wyprawach a zamiast wyruszyć w podróż kupują nowy telewizor, kamerę HD, bezprzewodowe słuchawki albo supermodne szpilki. Opowiadają o swoich planach, o zmianie pracy, diecie cud, nauce obcych języków...a ciągle tkwią w tych samych miejscach. Jakby bali się podjąć decyzję o zmianach. Pozwalają innym decydować o swoim życiu, poddają się presji rodziców, znajomych, społeczeństwa. Udają szczęście a na ich twarzach maluje się tęsknota za nowym, innym. Wysyłają sprzeczne komunikaty, których nie da się łatwo odczytać. I trzeba znać kogoś bardzo dobrze by nie złapać się na taką pozę. 
Całkiem łatwo jest zapętlić się w planach. Sama czasem łapię się na tym, gdy próbuję sprostać oczekiwaniom innych więc robię coś sobie wbrew. Za mało stanowczo. 
Od jutra będę lepiej planować mój czas, porządkuję wszystko systematycznie, nie spóźniam się i kładę spać przed północą. Przekładanie na jutro nic nie daje. Wystarczy jednak mocno czegoś chcieć. 
Gdyby każde życzenie udawało się spełniać tak łatwo jak te kulinarne. 
Zjadłabym ratatouille... I jest!
Idealne na tę porę, bo zrobione z letnich warzyw. Dodałam do niego świeżych, wygrzanych w słońcu pomidorów. Zjadłam na ciepłą kolację... a potem jeszcze na obiad następnego dnia. 




Ratatouille
porcja dla 4 osób

1 zielona cukinia średniej wielkości
1 żółty kabaczek średniej wielkości
1 duży bakłażan
po jednym strąku żółtej, czerwonej, zielonej i białej papryki
2 spore cebule
4 duże ząbki czosnku
1kg świeżych pomidorów (użyłam pomidorów gruntowych z małą ilością pestek)
garść świeżej pietruszki
1.5 łyżki ziół prowansalskich (użyłam suszonych)
dodatkowo 2 łyżki świeżego oregano (opcjonalnie)
1 suszona papryczka chili (opcjonalnie)
około pół szklanki oleju roślinnego (użyłam oliwy z oliwek)
sól i pieprz do smaku



Bakłażana pokroiłam w plastry grubości około pół centymetra, posypałam solą i odstawiłam na około 15 minut. Gdy pojawiły się na nich kropelki rosy, wytarłam je ręcznikiem papierowym i przekroiłam każdy plaster na 4 ćwiartki (dzięki soli pozbyłam się bakłażanowej goryczki). Na patelni rozgrzałam kilka łyżek oliwy z oliwek i obsmażyłam kawałki bakłażana, aż lekko się zrumienił (musi być już prawie miękki). Przełożyłam go później do dużego rondla (o pojemności około 3 l) i odstawiłam na bok. Na patelni obsmażyłam też kabaczka ze skórką, pokrojonego w małe plasterki. Dzięki skórce kabaczek pozostał chrupki i nie rozpadał się w gotowym daniu. Tak samo postąpiłam z cukinią i  papryką, oczyszczoną z gniazd nasiennych, obsmażałam je tylko nieco krócej. Na koniec na patelnię wrzuciłam cebulę pokrojoną w piórka, oliwę uzupełniałam w miarę potrzeb. Cebulę dusiłam do zrumienienia. Po usmażeniu cebuli na patelni podsmażałam czosnek pokrojony w cieniutkie plasterki. Gdy tylko uwolnił swój aromat dodałam do niego obrane ze skórki i pokrojone w kostkę pomidory. Wszystko posoliłam, posypałam ziołami prowansalskimi, wkruszyłam suszone chili a następnie dusiłam aż pomidory utworzyły gęsty sos i nieco zredukowały swoją objętość. Pomidorowym sosem zalałam przesmażone warzywa w rondlu i dusiłam całość od czasu do czasu delikatnie mieszając. Doprawiłam do smaku już tylko solą i pieprzem gdy warzywa były całkiem miękkie. Podawałam posypane świeżą natką pietruszki, udekorowane ziołami z białym pieczywem. 
Ratatouille jeszcze lepiej smakuje następnego dnia.
Smacznego

2 komentarze:

  1. Idealny letni obiad, same moje ulubione warzywa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja powinnam być bardziej stanowcza. Zbyt często podporządkowuję się woli innych kosztem samej siebie;/

    Pyszna ratatuja;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę na blogu i komentarze :)