czwartek, 25 sierpnia 2011

Festiwal smaku, Gruczno

W dolinie dolnej Wisły, w miejscowości Gruczno rokrocznie od lat sześciu odbywa się Festiwal Smaku. Pierwsze edycje festiwalowych imprez były raczej lokalnym świętem, ale ostatnie festiwale urastają rangą do przedsięwzięć na skalę europejską, przynajmniej jeśli chodzi o dobry smak. Gromadzą wielu odwiedzających i wystawców z całej Polski i Europy. Miałam niewątpliwą przyjemność uczestniczenia w owym wydarzeniu już nie raz dlatego gorąco wspieram i polecam je wszystkim smakoszom i nie tylko.



Dieta przeciętnego Polaka zmieniła się na przestrzeni ostatnich lat na niekorzyść. Wachlarz spożywanych pokarmów redukuje się stale, co najlepiej widać na przykładzie mięs. Dawniej jadano wiele gatunków wieprzowiny, wołowiny i drobiu, nie wspominając już jagnięciny i dziczyzny. Dziś większość dań przyrządzana jest z mięsa kurczaka albo wieprzowiny i to nie dlatego, że przechodzimy na jadłospisy jarskie. Dodatkowo samo spożywanie pokarmów kłóci się z wszechobecnym dążeniem do smukłej sylwetki, która jest promowana niemal wszędzie. Słowo dieta kojarzy się wielu z głodówką a nie sposobem odżywiania!


Temu wszystkiemu sprzeciwia się idea Festiwalu Smaku, który promuje jedzenie dobrej jakości czasem dawno zapomniane ale za to zdrowe. Wspiera ideę slow food i rolnictwo ekologiczne, oraz produkty regionalne i sezonowe. Daje możliwość skosztowania rzadkich przetworów, potraw przyrządzonych według dawnych receptur ze starych odmian warzyw i owoców. Większość produktów prezentowanych na festiwalu pochodzi z malowniczej Doliny Dolnej Wisły. Festiwal smaku gości co roku znakomitych serowarów, pszczelarzy, rolników i hodowców a więc lokalnych małych wytwórców żywności. Na stoiskach prezentowane są tłoczone na zimno oleje z rodzimych odmian roślin, jest piec w którym sposobem naszych babć na liściach chrzanu wypieka się na miejscu bochenki chleba. Jest tam też kuprowy, czyli miedziany gar, w którym nad ogniskiem smaży się słynne powidła strzeleckie. Tradycja ich wyrobu jest związana z regionem dolnej Wisły już od lat a konkretnie z miejscowością Strzelce, która dała im swoją nazwę. Powidła miesza się specjalnym przyrządem zwanym "bocianem" tak jak dawniej. Sporym zainteresowaniem cieszą się co roku miody, można tu zakupić tylko wyselekcjonowane rodzaje z gryki, lipy, rzepaku, wrzosu, spadzi, chabrów a nawet mniszka. Bogata jest też oferta miodów pitnych produkowanych również z dodatkiem owoców i ziół.


Tradycją festiwalową jest też turniej nalewek. Jury wybiera co roku spośród nalewek owocowych i ziołowych jedną najlepszą a jest to wybór trudny. Bowiem w Grucznie smakować można piołunówki, dzięgielówki, nalewki z gruszek a nawet z moreli. Równolegle do turnieju nalewek prowadzony jest  konkurs kucharzy. Tegoroczna edycja czerpała z ryb słodkowodnych, które w Polsce są już nieco zapomniane oraz z jagnięciny. Najlepsi mistrzowie kuchni zmierzyli się w pojedynkach o laury smaku roku.


Najważniejszym konkursem jest jednak Smak Roku. Bez wątpienia rok 2011 należał do podpiwku kujawskiego Pani Agnieszki Zamojskiej. Podpiwek warzony niegdyś chałupniczo jest orzeźwiającym napojem ze słodu zbożowego i przypomina nieco piwo. Doskonale gasi pragnienie w upalne dni. Wśród potraw wygrała brukwianka na gęsinie, sycąca zupa z brukwi Pani Renaty Osojca. Najlepsze sery do Gruczna przywieźli Pan Marek Grądzki (Ser Krzywonos) i Państwo Sokołowscy (Ser kozi dojrzewający Łomnicki). Okazało się, że wcale nie potrzeba sprowadzać serów z Francji czy Włoch, bo polskie produkty mogą z nimi konkurować. Mnie zachwyciła różnorodność kwasów chlebowych dostępnych na festiwalu oraz znakomite wyroby litewskie: wędliny oraz chleby. Festiwal w Grucznie  przyciąga całe rodziny. Dzieci skaczą po sianie, dorośli bawią się dobrze obserwując zmagania kucharzy i pokazy psów pasterskich. Co chwilkę ktoś oblizuje się ze smakiem jedząc prawdziwy chleb, pączka z powidłami albo kruche obwarzanki. 



Atmosfera jest sielska i udziela się każdemu, dlatego powoli Gruczno w czasie trwania festiwalu przeżywa paraliż komunikacyjny. Krajobraz festiwalu kojarzy się z idyllą. Na pagórkach przy rzece Strudze, która niegdyś napędzała stary młyn gromadzą się duzi i mali, brzęczą pszczoły w ulach, gęgają gęsi w zagrodzie i owce wrzosówki. Zapraszam wszystkich na następny Festiwal Smaku 2012, jeśli nie zdążyliście w tym roku bo warto! 



Festiwal Smaku
Gruczno nad Wisłą 
Województwo Kujawsko-Pomorskie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę na blogu i komentarze :)